poniedziałek, 10 grudnia 2012

Wirujące płatki śniegu


J tylko 15 dni pozostało nam do niecierpliwie oczekiwanych świąt! Po minionym weekendzie mieliśmy okazję odkryć kolejne słodkie tajemnice naszego choinkowego kalendarza adwentowego, a przy każdej takiej okazji mamy sposobność do poznawania wyglądu poszczególnych liczb, a przede wszystkim do odliczania ile dni (w tym przypadku pudełek) do końca zostało i czy się zgadza z naklejoną liczbą. Jedno trzeba przyznać: liczymy coraz dalej i z dnia na dzień coraz lepiej nam to wychodzi!



W poniedziałkowy poranek poznaliśmy kolejną, zimową zabawę według pomysłu dobrze nam znanej prof. Marty Bogdanowicz. Zabawa ta nosi tytuł Zimno, zimno i świetnie nam podpowiada co zrob gdy mimo ciepłych butów i rękawiczek marzną nam nie tylko paluszki, ale również rączki i nóżki. 


 Ponadto, dzisiaj również przeżyliśmy kolejną przygodę opartą na Metodzie Dobrego Startu, tym razem wokół piosenki  pt. Płatki śniegu. Nasze zajęcia były niespodzianką, ponieważ odbyły się tym razem na przedszkolnej sali gimnastycznej a urozmaicała je prezentacja multimedialna. 
Ale zacznijmy od samego początku...

Zajęcia rozpoczęły się od bardzo lubianej przez nas zabawy na utrwalanie znajomości części ciała Tańczymy labada.






Następnie zaczęliśmy oglądać prezentację, której wprowadzenie opierało się na obrazku tematycznym. Opowiedzieliśmy sobie co on przedstawia, jaka jest na nim pora roku, jakie inne jeszcze pory roku znamy, za co niektórzy lubią zimę itp. oraz wyklaskaliśmy wybrane przez dzieci wyrazy na sylaby. Po dokładnym omówieniu obrazka słuchaliśmy uważnie nowej piosenki pt. Płatki śniegu i o niej też sobie porozmawialiśmy.


Po tej części przeszliśmy do zabaw ruchowych, które nas nie tylko rozruszały i usprawniały fizycznie, ale również sprawiły wieeeeele radości! Pierwsza zabawa polegała na pokazaniu sobą jak płatki śniegu z piosenki wirowały- najpierw powoli i coraz szybciej, raz w jedną i raz w drugą stronę. Zabawę trzeba było powtarzać, bo tak się spodobała dzieciom.


Potem bawiliśmy się w parach na zmianę z kocykami: jedna osoba siedziała na wymyślonych z kocyka sankach, a druga starała się powoli i delikatnie ciągnąć swoją koleżankę lub kolegę. Od razu było widać kto ma dużo siły, bo zjadł porządne śniadanie;-).





Trzecią zabawą był taniec dwóch płatków śniegu do poznanej piosenki. Nie tylko trzeba było tańczyć do rytmu muzyki, ale również reagować na klaśnięcia naszej pani, ponieważ na ten sygnał kółeczka w parach musiały zmienić kierunek obracania się. Oszczędziło to nam wielu zawrotom głowy, ale też pokazało jak dobry mamy słuch.



Po tym małym ruchowym "rozbrykaniu" usiedliśmy w kole i zapoznaliśmy się ze wzorem do poznanej wcześniej piosenki o wirujących płatkach śniegu. Każdy z nas dostał swoją kartę ze wzorem i miał okazję poznać różnego rodzaju faktury na tym wzorze: niektóre były miękkie (filc, wełna czesankowa) lub twarde (guziki, drewniane śnieżynki), inne gładkie (pianka) lub szorstkie (papier ścierny, folia aluminiowa). Każdy z nas malował na niby swoim paluszkiem wzór na karcie, a potem zrobiliśmy to ponownie, ale jednocześnie śpiewając piosenkę (raz jedną, a raz drugą rączką). Żeby poznać jak najwięcej faktur, zamienialiśmy się między sobą swoimi kartami.


Kolejnym elementem zaskoczenia był moment, kiedy każdy z nas dostał niebieską kartkę i białą farbę w kubeczku. Okazało się, że następna zabawa polega na maczaniu wybranego paluszka w farbie i rytmicznym malowaniu płatków śniegu na kartce do śpiewanej piosenki. Niby taka sama piosenka, te same kartki i farba, a każda praca wyglądała zupełnie inaczej!


Oczywiście, nie ulega wątpliwości, że po skończonej zabawie w malowanie farbami, nie tylko podłoga była czysta, ale również sami wszystko posprzątaliśmy!


Na zakończenie naszej przygody z piosenką Płatki śniegu była zabawa relaksacyjna do wyciszającej i spokojnej muzyki, w której płatki śniegu po tym ciągłym wirowaniu i tańczeniu musiały trochę odpocząć, leżąc na podłodze i wsłuchując się w spokojną muzyką. Każdy płatek-dziecko został pochwalony za piękną zabawę i pogłaskany po główce jako znak, że może wstać i ustawić się w pociągu zmierzającym do naszej misiowej sali...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz