poniedziałek, 31 grudnia 2012

Kolorowe dni

Czy to czarny, czy to biały,
Każdy kolor jest wspaniały! 


Drodzy Rodzice,

W najbliższym czasie przeniesiemy się do krainy kolorów i każdego dnia będziemy rozmawiać o innej barwie utrwalając ich wygląd i nazwę. 
Tak jak zawsze, będziemy ogromnie wdzięczni za współpracę i udostępnienie dzieciom z naszej grupy wszelkich pomocy na ten temat (książeczki, różnokolorowe przedmioty, ilustracje czy plakaty, zapewnienie dzieciom danego dnia elementu ubioru w omawianym kolorze), za co z góry ogromnie dziękujemy w imieniu nauczycielek i Dzieci!

Kolorowe dni w naszej grupie:
  • czerwony 7. 01 (poniedziałek)
  • żółty 10.01 (czwartek)
  • zielony 11.01 (piątek)
  • niebieski 14.01 (poniedziałek)
  • pomarańczowy 16.01 (środa)
  • fioletowy 17.01 (czwartek)
  • brązowy 18.01 (piątek)
  • czarny i biały 28.01 (poniedziałek)



Dlaczego ważne jest umiejętne wprowadzanie dzieci w świat kolorów *


          Są co najmniej dwa powody, dla których dzieci powinny sprawnie różnicować barwy i posługiwać się właściwie ich nazwami. Pierwszy ma związek z czynnościami intelektualnymi. Wyodrębnianie koloru z innych cech obiektów to skomplikowany proces intelektualny: dziecko musi dostrzec cechy wybranego obiektu (analiza), oderwać kolor od innych cech (abstrahowanie) i skupić się tylko na nim. Obejmowanie jedną nazwą koloru grupy obiektów- np. To wszystko jest żółte- jest klasyfikacją i uogólnianiem (tworzenie takich uogólnień jest bardzo trudne z uwagi na różne odcienie jednej barwy). Dla kształtowania tych umiejętności intelektualnych trzeba maluchom pomagać prawidłowo różnicować i nazywać kolory.
Drugi powód jest natury pedagogicznej. W sytuacjach zadaniowych formułowanych przez nauczycieli i w zadaniach znajdujących się w pakietach edukacyjnych kolor pełni rolę informacyjną, np.: w poleceniu- Klocki w kolorze zielonym masz włożyć do woreczka (dorosły zakłada, że dziecko potrafi różnicować kolor zielony i traktować go jako wyróżniającą cechę obiektów), w poleceniu zapisanym pod rysunkiem- Obrysuj czerwoną pętlą figury o kształcie trójkąta (autor zeszytu ćwiczeń zakłada, że wszystkie dzieci nie mają kłopotu z widzeniem czerwonego koloru i potrafią się nim posłużyć podczas segregowania obiektów).

Tymczasem są dzieci, którym widzenie barw sprawia trudność (różne postacie daltonizmu) i dlatego nie potrafią porozumieć się z innymi w kwestii kolorów, zwłaszcza czerwonego i zielonego. Bywa też tak, że dziecko widzi kolory poprawnie, a myli ich nazwy, gdyż zbyt rzadko się nimi posługuje. Albo nie orientuje się, o co pyta dorosły, ponieważ nie potrafi szybko skojarzyć nazwy koloru z tym, co widzi i odczuwa. 

         Podczas porozumienia się z dziećmi w sprawach kolorów ważny jest drugi i trzeci rok życia maluchów. Dorosły w rozmowie z dzieckiem może już ustalić, czy wymieniając nazwę koloru, ma ono na myśli podobne doznania, czy kieruje się zbliżonymi odczuciami, wybierając przedmioty w określonym kolorze itd. Można więc się zorientować, czy dzieci widzą poprawnie barwy i skłaniać je do posługiwania się właściwymi nazwami. To zaś umożliwia organizowanie wielu zajęć wspomagających rozwój umysłowy maluchów.

* prof. E. Gruszczyk- Kolczyńska Dwulatki i trzylatki w przedszkolu i w domu (str. 300-309)



sobota, 22 grudnia 2012

Wesołych świąt!



Piątkowe popołudnie

 Tradycyjnie, jak w każdy piątek po obiedzie mieliśmy spotkanie z Panią Izą na rytmice. Zaczęliśmy ją od przypomnienia sobie i zaśpiewania dobrze znanej nam piosenki o choince. Okazało się, że krasnoludek z piosenki dostał od św. Mikołaja sanki, a że my bardzo lubimy jeździć na sankach, Pani Iza zaproponowała nam zabawy do piosenki Tak się zachmurzyło. Najpierw tańczyliśmy jak śniegowe płatki. Tak ładnie nam to wyszło, że w nagrodę dostaliśmy do zabawy kolorowe krążki, z których czarowaliśmy różne rzeczy.
Najpierw były to nasze sanki, z którymi szliśmy wolno, bo pod górkę, ale jak tylko muzyka stała się coraz szybsza, zjeżdżaliśmy z górki na pazurki na naszych sankach, aż na końcu zrobiliśmy wielkie bęc, co chyba najwięcej radości nam przysporzyło. 






A że spadliśmy w ogromną zaspę ze śniegu więc szybko musieliśmy się z niego otrzepać, oczywiście za pomocą naszych krążków! Otrzepywaliśmy: jedną rękawiczkę, drugą, czapkę, kurtkę na brzuchu, plechach i rękawach, spodnie oraz nogi- najpierw jedną, potem drugą. Tak nam się zrobiło gorąco od tego otrzepywania, że zaraz z krążków wyczarowaliśmy wachlarz do wachlowania i zrobiliśmy mały wiaterek.


Trochę się zmęczyliśmy więc na odpoczynek Pani Iza nas zaprosiła do swojego instrumentu, gdzie dalej czarowaliśmy nasze krążki. Tym razem zaśpiewaliśmy sobie piosenkę Świeci gwiazdka, do której graliśmy najpierw na bębnie, potem na gitarze, a na końcu na pianinie... z krążków:-)


Po rytmice przyszła pora na krótki odpoczynek, w trakcie którego czytaliśmy wybrane opowiadania z książki pt. Opowiadania wigilijne od polskich pisarzy. Gorąco polecamy jedno z nich: Stajenka z pięcioma gwiazdkami! W trakcie leżakowania relaksowaliśmy się również przy dźwiękach płyty utworów świątecznych w wykonaniu Andrei Bocellego (od pani dowiedzieliśmy się, że głos który śpiewa na płycie jest głosem operowym) tak, że wszyscy prawie zasnęli. Ale jedno trzeba przyznać: dzięki nastrojowym utworom od razu zapanował u nas w sali jeszcze bardziej klimat świąteczny, dlatego i płytę polecamy serdecznie naszym Rodzicom!

Na rozbudzenie po odpoczynku bawiliśmy się z zaczarowanymi dzwoneczkami św. Mikołaja do muzyki wg metody aktywnego słuchania Batii Strauss. W zabawie tej nie tylko rozwijaliśmy nasze poczucie rytmu, ale mieliśmy okazję pograć na swoich dzwoneczkach na różne sposoby, co bardzo nam się spodobało. Zainteresowanym rodzicom zdradzimy tajemnicę, że takie magiczne dzwoneczki można kupić nie gdzie indziej tylko w... sklepie wędkarskim:-) Są ciche, łatwo się na nich gra i dodatkowo mają klipsy do przyczepiania, co dla dzieci jest dodatkową atrakcją dzięki której można wymyślać przeróżne zabawy. 
Gdy już wszystkie części ciała nam się obudziły, a przede wszystkim nasze głowy , na rozbudzenie myśli zgadywaliśmy świąteczno- zimowe zagadki.


Jeszcze przed podwieczorkiem udało nam się zadość uczynić jednej z tradycji Bożego Narodzenia, jaką jest łamanie się opłatkiem. Wszyscy usiedliśmy w kole, na środku stała zapalona świąteczna świeca dla podkreślenia wyjątkowości tej chwili. Wytłumaczyliśmy sobie co to jest opłatek i czemu jest taka tradycja jego łamania między sobą, zastanowiliśmy się jakie życzenia świąteczne można sobie złożyć, po czym wszyscy powiedzieliśmy Wesołych świąt! i zjedliśmy wcześniej połamany opłatek. Po tym wszystkim zaśpiewaliśmy sobie dobrze nam znaną kolędę Pójdźmy do stajenki grając na naszych dzwoneczkach. Ależ to było niezwykłe przeżycie!

Chwila mijała za chwilą, a my żeby umilić sobie czas oczekiwania na naszych rodziców w ostatnim dniu przed świętami wzięliśmy się za zabawy plastyczne: wycinanie dziurkaczami świątecznymi (choinki, gwiazdki, śnieżynki, aniołek) oraz robienie stempelków również ze świątecznymi znaczkami. Zainteresowanie było ogromne i  wszyscy nie tylko się napracowali, ale przede wszystkim bardzo dobrze bawili przy tym. Jedna nasza koleżanka nawet wpadła na własny pomysł jak wykorzystać ciekawie wycięte wzory i stworzyła z tego świąteczną ramkę- było to godne podziwu, bo kosztowało wiele czasu i koncentracji dlatego biliśmy jej brawo.

I tak nam upłynęło piątkowe popołudnie. Cały reportaż fotograficzny znajduje się na naszym koncie chomikuj.pl- zapraszamy do obejrzenia!

piątek, 21 grudnia 2012

Spotkanie wigilijne

Święta tuż-tuż, a za nami już przedszkolne spotkanie wigilijne. Przygotowywaliśmy się do niego bardzo starannie dbając o wszelkie szczegóły takie, jak: wystawa tematyczna, ubieranie choinki, wystrój naszej sali oraz zadbanie o wigilijny stół razem z jego dekoracją. Z pomocą naszych pań rozłożyliśmy pyszne smakołyki oraz poukładaliśmy przygotowane elementy dekoracyjne: serwetki z obrączkami w postaci Mikołaja, podkładki i świeczki oraz mnóstwo świecących gwiazdeczek.



Gdy stół wigilijny był już przygotowany a sala udekorowana zabraliśmy się za przygotowanie siebie samych do tak ważnego wydarzenia. Poszło nam szybciej niż zakładaliśmy więc jeszcze trochę zostało nam czasu na poczytanie książki M. Strzałkowskiej Boże Narodzenie oraz na zabawy muzyczno- ruchowe Jedzie Mikołaj



Gdy wybiła umówiona godzina wyruszyliśmy na wspólne kolędowanie i spotkanie z Mikołajem na sali gimnastycznej. Na początku Pani Dyrektor naszego przedszkola złożyła wszystkim świąteczne życzenia, potem aniołek śpiewał z naszą pomocą piękne polskie kolędy. Tak pięknie i głośno śpiewaliśmy, że usłyszał to z daleka św. Mikołaj i postanowił nas odwiedzić przynosząc każdej grupie piękne prezenty. Gdy tylko jego postać ukazała się w oknach, potem w drzwiach, na sali rozległy się dziecięce westchnienia, piski i głośne śmiechy- emocje nas ponosiły! 
Po zapewnieniu przez nas wszystkich, że byliśmy, jesteśmy i będzie cały czas grzeczni, Mikołaj przystąpił do prezentacji prezentów każdej grupy, które wcześniej w każdej sali pod choinką rozłożyli jego pomocnicy. Następnie każdy miał okazję do przywitania się z tak długo oczekiwanym gościem oraz do zdjęcia z nim. 
Gdy cała nasza grupa miała już za sobą emocjonujące bliskie spotkanie ze świętym Mikołajem wyruszyliśmy do naszej sali zapraszając wszystkich naszych Rodziców i bliskich. Tam, złożyliśmy sobie świąteczne życzenia oraz wręczyliśmy naszym rodzicom niespodzianki w postaci własnoręcznie zrobionych prezentów (choinek ozdobionych guzikami). 
Następnie przystąpiliśmy do świątecznego stołu na słodki poczęstunek, a smakołyków było co niemiara dzięki naszym rodzicom- jedne lepsze od drugich tak, że ciężko było wszystkiego spróbować! Zgodnie z tradycją, po wigilijnym poczęstunku każdy z nas wybierał sobie prezent pod choinką przyniesiony przez pomocników św. Mikołaja a wybór nie był taki łatwy jakby się wydawało, bo były różne opakowania i niektórzy nie mogli się długo zdecydować jaki kolor wybrać. Za to po rozpakowaniu zawartości paczki radości było co niemiara! Szkoda, że nie widział tego sam św. Mikołaj...;-)

czwartek, 20 grudnia 2012

Książki o świętach tuż przed świętami



Grudzień to taki czas, kiedy wszyscy myślami jesteśmy przy świętach Bożego Narodzenia. Dorośli myślą o wilijnych przyjęciach, choinkach i dekoracjach, a dzieci o śniegu i prezentach! To czas magiczny, w którym wydaje się, że nawet te najmniej prawdopodobne, bajkowe wydarzenia mogą się nam przytrafić. Wydawcy co roku wychodzą naprzeciw tym oczekiwaniom i wydają książki, które pomagają tworzyć świąteczną atmosferę. Kilka z nich zasługuje na uwagę. Przedstawiamy subiektywny wybór.



O tym, jak ważni są bliscy, rodzina i przyjaciele w tym świątecznym czasie dowiemy się m.in. z książek: „Boże Narodzenie w Bullerbyn", „Goście na Boże Narodzenie", „Basia i Boże Narodzenie". 

 U dzieciaków z Bullerbyn zawsze dużo się dzieje. Szczególnie przed samymi świętami, bo aktywnie włączają się w przygotowania. Zwożą drewno z lasu, ubierają choinki, pieką pierniczki... Zwyczajne sprawy, ale w ilustracjach Ilon Wikland wszystko nabiera innego charakteru: jest radosne, rumiane i oświetlone ciepłym światłem. Astrid Lindgren przenosi nas do świata prostych zabaw, palących się świec i zapachu palonego drewna. Z dala od zgiełku wielkich miast.
 Podobnie jest u Pettsona („Goście na Boże Narodzenie”), który wraz z kotem Findusem mieszka w drewnianej chacie. Akurat gdy trzeba brać się za świąteczne przygotowania, Pettson skręca sobie nogę i nawet nie może wyjść do sklepu. Święta z pustymi brzuchami?! Nic podobnego! Wokół mieszkają wspaniali sąsiedzi, którzy nie zapomną o starszym człowieku i jego kocie. Tylu ludzi na Wigilii stara chata jeszcze nie widziała! Jest na co i na kogo patrzeć na świetnych i przezabawnych ilustracjach Svena Nordqvista.
 Wypadek zdarza się również mamie Basi - bohaterki kilkunastu już książek stworzonych przez Zofię Stanecką. Mama ze złamaną ręką musi leżeć, a organizacją świąt zajmuje się tata. I choć według mamy choinka jest za wysoka, a śledzi zbyt wiele, Basia czuje się bezgranicznie szczęśliwa. I to szczęście widać w jak zawsze prostych, lecz znakomitych ilustracjach Marianny Oklejak.


 


Święta obchodzą także zwierzęta! Z łatwością można się o tym przekonać, sięgając po książki takie jak: „Pan Brumm obchodzi Boże Narodzenie" czy też „A w Wigilię przyjdzie Niedźwiedź". Pierwsza jest o niezbyt rozgarniętym niedźwiedziu (dał się już poznać z trzech innych książek), który wraz z przyjaciółmi - rybką w akwarium i Borsukiem, wybiera się do lasu po choinkę. Dają się przechytrzyć przebiegłej łasicy. Nie na długo jednak. Przecież święta bez choinki odbyć się nie mogą! Druga rzecz to dość pokaźnych rozmiarów księga opowieści na każdy dzień grudnia (jak w kalendarzu adwentowym) autorstwa uwielbianego przez małych czytelników Janoscha. Wigilijny Niedźwiedź odwiedza wszystkich po kolei i zbiera od nich życzenia prezentowe po to, by na koniec wszystkich uszczęśliwić. Na wielkiej polanie spotkają się Miś i Tygrysek, Maja Papaja, Kacper Gadułka, Zając Fredek, Kocur Mikesz i wielu innych. Jak zwykle przy Janoschowych historiach uśmiechnąć się można i łzę uronić. I pogapić na sympatyczne ilustracje.

Co innego tytułowa bohaterka książki „Gąska Zuzia i pierwsza gwiazdka". Ta postanowiła zdobyć gwiazdkę do przystrojenia czubka choinki. Uparła się, że zdobędzie tę święcącą najjaśniej na wysokim niebie. I gdy już w dalekiej wędrówce o mało nie zabłądziła i nie zamarzła, usłyszała nagle głosy przyjaciół. Dzięki nim bezpiecznie wróciła, a gwiazdka i tak zaświeciła nad choinką. Po prostu. Książka przeznaczona jest dla młodszych dzieci - zawiera mało słów, za to dużą ilość pięknych, malarskich ilustracji.

 
Zupełnie inną grupę książek stanowią te traktujące o Świętym Mikołaju. Czasem dzieci mogą przeczytać prawdziwą historię biskupa, który żył w odległych czasach, np. w książce Doroty Łoskot-Cichockiej „Święty Mikołaj", gdzie indziej znów dowiedzą się „Jak pracuje Święty Mikołaj" (autor Alan Snow) przez cały rok. Z zabawnych ilustracji dowiemy się, jak armia pracowitych skrzatów przyczynia się do powstania prezentów. Książka odpowiada na wiele ważnych pytań, które co roku o tej porze rodzą się w dziecięcych głowach. Również swego rodzaju „podręcznikiem" w tej tematyce jest „Święty Mikołaj zna się na świętach" Marli Frazee, z której to książki dowiemy się m.in. skąd Mikołaj wie, że już śpimy.


O tym, że trudno doczekać się gościa z workiem prezentów wiedzą dzieci pana Różyczko. W książce „Tato, kiedy przyjdzie Święty Mikołaj?" pytają o niego codziennie. Jak zwykle dzielny tata bierze sprawy w swoje ręce i choć wychodzi z gradu pytań i dziecięcej ciekawości zwycięsko, to jednak nie bez pewnych tarapatów. I znów dzięki zabawnym ilustracjom, bogatym w detale, można się nieźle uśmiać. O równie niecierpliwym oczekiwaniu z nosem przy szybie jest książka autorstwa Karoliny Lijklema „Mikołaju, czekam!". Mikołaj musiał zmierzyć się z trudnościami, jakie niesie ze sobą mieszkanie w wielkim mieście. Gdy jego zaprzęg utknął w korku, Święty próbuje wszelkimi innymi sposobami dostać się do domu małej Ninki. Książka jest starannie opracowana graficznie i edytorsko.

Jeśli ktoś miałby ochotę na odrobinę poezji w przedświątecznym czasie, to polecam „Wiersze na Boże Narodzenie" Doroty Gellner. Pełne są śniegu, zielonych choinek, zapracowanych aniołków i krasnali. Nie brakuje w nich zapachów, kolorów, smaków świątecznych potraw i melodii kolęd. A na końcu... świąteczne kołysanki dla maluszków. Książka jest pięknie i bogato ilustrowana.

 



Natomiast dla tych, którzy lubią przy okazji świąt troszkę popracować i powysilać wyobraźnię, idealne będą „Myślanki o Bożym Narodzeniu" i „Kolorowe bazgroły na świąteczne stoły". Obie nie są zwyczajnymi kolorowankami, ale książkami pełnymi niedokończonych obrazków i historii. Coś trzeba dorysować, coś jeszcze dopowiedzieć. Uruchomić trzeba przy nich umysł i rączki. Będzie co robić! Szczególnie ta druga pozycja robi wrażenie formatem i grubością. 

Ponadto gorąco polecamy inne tytuły: