czwartek, 14 marca 2013

Wizyta weterynarza

Ach te zwierzątka... bardzo je lubimy. A jaką mamy frajdę, gdy możemy ich dotknąć, pogłaskać, pobawić się z Nimi:)

Dzięki wizycie Pana weterynarza, poznaliśmy zwierzęta z serii "gryzonie". Były to myszki oraz szczurzyca, o imieniu Kika.

Dowiedzieliśmy się, co to znaczy być odpowiedzialnym za zwierzęta - kiedy już się jakieś przyjmie do domu, to należy się nim zajmować do końca. Takie zwierzątko Nas kocha, przywiązuje się, chce z Nami być, nie zrozumie, że np Nam się znudziło.
Ale My jesteśmy Zuchy i oczywiście o tym wiemy.

Oprócz tego, Pan weterynarz, opowiedział Nam o zwyczajach tych zwierząt, o tym co lubią jeść, jakie mają usposobienie, w co lubią się bawić. Byliśmy bardzo grzeczni, z uwagą i w ciszy je obserwowaliśmy.





One, chwaliły się swoim piętrowym domem i ulubioną zabawką


Hmm... czyżby stare przysłowie nabrało nowego znaczenia? Uciekaj myszko, nie do dziury, tylko do kuli? Cóż, na to wygląda...



No a póżniej...




A oto Kika, szczurzyca hodowlana typu "blue"








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz